Dziś odeszła od nas moja kochana Kropeczka... Do pracy zadzwonił Tata.. dziwny jakiś miał głos... Okazało się, że płakał... między szlochem powiedział, że Kropka nie żyje ... Wczoraj szykowałyśmy legowisko do porodu, była szczenna ... Dziś jej już nie ma... Wczoraj wszystko w porządku, rano to samo... Po krótkim czasie zaniepokoił Tate jej brzuszek... Telefon do weterynarza, prędko do Niej spowrotem i ..... nie zdążył.... Łzy same leją się z oczu ... Miała tylko 2 lata... to była Jej 2 ciąża ... Dlaczego ... ?? Krótko po tym, jak do nas trafiła.. ukradli ją nam.. odnaleźliśmy... teraz odeszła... na zawsze ... :(
Komuś może się wydawać, że to tylko zwierzę, pies... Jednak dla mnie, domowników... to NIE TYLKO PIES ...
Żegnaj ...
Komuś może się wydawać, że to tylko zwierzę, pies... Jednak dla mnie, domowników... to NIE TYLKO PIES ...
Żegnaj ...
Milenko Ty wiesz jak mi okropnie przykro :(
OdpowiedzUsuńprzytulam Cie mocno:))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję... Ja wiem, co to znaczy stracić ukochane zwierzątko :(
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
tulę :* wiem jak się czujesz, mój psiak odszedł ponad 2 lata temu, był z nami 13.
OdpowiedzUsuńdoskonale cię rozumiem, my też w tym roku pożegnalismy naszą suczkę. Ciężko było.Szkoda że psy krócej żyją, ale tak niestety już jest.Trzymaj się!Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.. Wiem co czujesz.. Kiedy moja Saba od nas odeszła strasznie płakałam, a przez długi czas wydawało mi się, że słyszę, jak chodzi po domu.. Przytulam mocno :*
OdpowiedzUsuńSerdecznie współczuję, znam ten ból,ponad rok temu odszedł od nas nasz niespełna dziesięcioletni bernardyn. Po drodze zginęło mi kilka kotów pozostały mi jeszcze 4 koty i 3 psy w większości przygarnięte /bo przyszły same jak Zuzia którą znależliśmy w ogrodzie, a miała 3tygodnie/ albo wyrzucone jak suczka Kama.Każdego dnia drżę o koty bo chodzą po wsi,jedynie psy są koło domu.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMilenko, wiem co czujesz, nasze zwierzaki, to także domownicy. Przytulam Cię mocno do serducha.
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa. Miałam kiedyś suczkę. Kiedy odeszła, powiedziałam sobie, że nigdy więcej, bo za bardzo się przywiązuję i to za bardzo boli. Przypuszczam, że gdyby nie fakt, że zbyt często na długo nie ma mnie w domu, to jednak byłby psiak kolejny. Obecnie byłaby to jednak z mojej strony nieodpowiedzialność. Może kiedyś ... Ja akurat kocham labradory:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam!! :* Kochane Jesteście :)
OdpowiedzUsuń