wtorek, 17 kwietnia 2012

Genialność ....

O właśnie!! Ja to jestem "genialna"!! Zachciało mi się kaszki z jagodami :-). Niby rzecz normalna... Poleciałam specjalnie do piwnicy po słoiczek z jagódkami. Wróciłam szczęśliwa ze słoiczkiem w ręku. Posiłowałam się.. Ufff udało się otworzyć!! Radość wielka - duuuża ilość jagód wraz z sokiem wylądowała w miseczce z kaszką. Szczęśliwa maszeruję do pokoju by zasiąść przed TV i zjeść z apetytem. I nagle .....

BUUUUUUUUUUUUUUUMMMMMMM

Nie wiem jak

nie wiem dlaczego

miseczka wylądowała na świeżo położonym obrusie ... Wszystkie jagódki zamiast gościć w miseczce, zagościły na obrusie ... Do tego cała podłoga, krzesła, dywan (!) i ściana oddalona od miejsca zdarzenia o dobre 1,5-2m uchlapana sokiem z jagód...

Żeby było przyjemniej ... ledwie co zdążyłam przynieść ze sobą świeżo wydrukowane notatki na chemię wysłane przez Wykładowcę, segregator z notatkami z całego roku by powpinać i uzupełnić...


Biegiem obrus do łazienki zeprać, potem prędko dywan, krzesła, podłoga, NOTATKI !! Te wydrukowane prosto w kosz ... te z segregatora częściowo uratowane... Krzesła wyczyszone, dywan też. Obrus potraktowany odplamiaczem - znikły PLAMY !

Ale...

Zaraz wybieram się za ponowne drukowanie notatek i pracę nad nimi od nowa...

Niech żyje GAPOWATOŚĆ !! ;-)

Pisząc o tym śmieję się sama z siebie - jak mogłam to wykonać ... ?

Otóż ....

Pojęcia nie mam !!

P. S. Kaszkę z resztką jagód zjadł Tata, mnie jakoś przeszła ochota .... ;-)

1 komentarz:

  1. jeśli cie to pocieszy mnie tez co chwilę przytrafiają sie takie rzeczy :)
    ostatnio w bateria od telefonu (który niestety mi spadł) wpadła w szczelinę od windy... i tyle ją widziałam :)

    OdpowiedzUsuń