Szala się przeważyła - nie zdążę wyszyć Jezusa na czas :(. Nie udało się - jednak nie zawsze wszystko można przewidzieć... Pojawiły się pewne niesprzyjające mojej robótce okoliczności i nastąpiło dość duże zmniejszenie ilości czasu jaki miał być poświęcany na wyszywanie. Jednak nadal się nie poddaję i dzielnie wyszywam - Ciocia dostanie go troszkę po czasie, ale mam nadzieję, że zrozumie ;). Przez ten czas przybyło kilka krzyżyków
Zdjęcie robione przed chwilką przy sztucznym świetle - na dodatek przebijają się panele przez kanwę :(
Mam na kogo zgonić to opóźnienie - moja mała Pomocnica zamiast xxx kiedy jej pani w pracy to ona ..
... w nieco przymałym "łożu"
Zdjęcie robione przed chwilką przy sztucznym świetle - na dodatek przebijają się panele przez kanwę :(
Mam na kogo zgonić to opóźnienie - moja mała Pomocnica zamiast xxx kiedy jej pani w pracy to ona ..
... w nieco przymałym "łożu"
Hahaha i wydało się, kto tu naprawdę wyszywa :P Kropka śpi to xxx nie przybywa :P
OdpowiedzUsuńno właśnie - ładnie to tak Kropka się wyręczać ???? A pieski lubią przyciasne koszyczki - mój dostał większy i soi pusty a w mniejszym lubi leniuchować :)
OdpowiedzUsuńWidać, że Kropeczka jest szczęśliwa, a Ty powoli skończysz hafcik i Ciocia bardzo się ucieszy.
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie wyszyto wszystko. Xcialam by wyszyc sama obrazek Jezu, ufam Tobie.Jak zeby otrzymac jego wzur?
OdpowiedzUsuń