Jakiś czas temu o 7 rano do znajomej zadzwonił dzwonek do drzwi.. Wyszła a tam mały ruszający się kartonik.. Otworzyła a w nim maleńki piesek z zabawką, kromką chleba i podkoszulkiem żeby małej nie było zimno. Mieszka w bloku, pieska już ma - na drugiego nie było szans... I tak Kropeczka przywędrowała do mnie do pracy zobaczcie jak słodko wyglądała
Była taka maleńka, że mieściła mi się w kieszeni fartuszka :) Do końca zakończenia dnia wtedy w pracy spała sobie tak
I tak oto tym sposobem Kropeczka stała się moim oczkiem w głowie - moim pupilkiem. Zawsze byłam przeciwna jak ktoś spał z pieskiem w łóżku - robiłam dokładnie tak samo - spałyśmy razem, razem wstawałysmy w nocy żeby mogła się załatwić - najpierw 4 razy w ciągu jednej nocy pozniej 3, 2 i skonczyło na tym, zanim do łóżka i rano 5.30, 6.00. Ulubiona pozycja do spania
Kiedy wracałam z pracy nie odstępowała mnie na krok - od razu pchała się na kolana i wyszywałyśmy też razem
Miała swoje miejsce do spania, spędzała w nim troche czasu jak nikogo nie było w domu, ale zdecydowanie woli spać w moim łóżku
Kropeczka to jest mój piesek ! Niestety 23 grudnia, dzień przed Wigilią, przed samymi świętami ktoś mi ja ukradł :( :( :(. Byłam w pracy, w domu byli Rodzice z bratem - wypuścili ją jak zawsze na dwór aby się załatwiła. Niestety zaginęła. Sama nie odchodziła nigdy - zawsze bawiła się z naszym bernarydnem Stefanem (i tu przepraszam wszystkich Panów o Imieniu Stefan). Tego dnia domownicy przeszukali wszystko, chodzili wołali, odwiedzili wszystkich sąsiadów a Kropki nadal nie ma.
Są te wyjątkowe, magiczne święta - miałam nadzieję, że Kogoś ruszy sumienie i, że odda mi moją kochaną Kropeczkę.. Tak się nie stało do dziś :( :( :( Przepłakałam całe popołudnie środy w pracy, całą drogę z pracy, w domu po ciemku z latareczką chodziłam i jej szukałam... W Wigilię jadąc do pracy znów płakałam, po kolacji wigilijnej się popłakałam, jak tylko spojrzę na jej zdjęcie w komórce i od nowa w płacz :( :( :( :(. Teraz pisząc tę notkę także ocieram łzy ....
Dodam, że gdyby ją ktoś potrącił to gdzieś by była.. Znaleźli by ją Rodzice albo mój brat - a jeśli nie to Stefan lub Sparky przyniósłby ją. Przecież Psy zachowują się tak samo jak ludzie - jak ktoś zginie szukają się wzajemnie
Mam nadzieję, że Kropeczka do mnie wróci .. NIE MAM 100% PEWNOŚCI ALE JEŚLI KTOŚ MI JĄ ZABRAŁ TO BARDZO PROSZĘ O JEJ ODDANIE, CZŁOWIEK SIĘ SZYBKO PRZYZWYCZAJA DO ZWIERZACZKA I PO JAKIMŚ CZASIE TRAKTUJE PRAWIE JAK CZŁOWIEKA...
Dla Znalazcy jest przewidziana nagroda. Jeśli ktoś ją wziął by dać ją komuś innemu - dam pieniądze na kupno innego psa. OBY MOJA KROPECZKA WRÓCIŁA DO MNIE
Była taka maleńka, że mieściła mi się w kieszeni fartuszka :) Do końca zakończenia dnia wtedy w pracy spała sobie tak
I tak oto tym sposobem Kropeczka stała się moim oczkiem w głowie - moim pupilkiem. Zawsze byłam przeciwna jak ktoś spał z pieskiem w łóżku - robiłam dokładnie tak samo - spałyśmy razem, razem wstawałysmy w nocy żeby mogła się załatwić - najpierw 4 razy w ciągu jednej nocy pozniej 3, 2 i skonczyło na tym, zanim do łóżka i rano 5.30, 6.00. Ulubiona pozycja do spania
Kiedy wracałam z pracy nie odstępowała mnie na krok - od razu pchała się na kolana i wyszywałyśmy też razem
Miała swoje miejsce do spania, spędzała w nim troche czasu jak nikogo nie było w domu, ale zdecydowanie woli spać w moim łóżku
Kropeczka to jest mój piesek ! Niestety 23 grudnia, dzień przed Wigilią, przed samymi świętami ktoś mi ja ukradł :( :( :(. Byłam w pracy, w domu byli Rodzice z bratem - wypuścili ją jak zawsze na dwór aby się załatwiła. Niestety zaginęła. Sama nie odchodziła nigdy - zawsze bawiła się z naszym bernarydnem Stefanem (i tu przepraszam wszystkich Panów o Imieniu Stefan). Tego dnia domownicy przeszukali wszystko, chodzili wołali, odwiedzili wszystkich sąsiadów a Kropki nadal nie ma.
Są te wyjątkowe, magiczne święta - miałam nadzieję, że Kogoś ruszy sumienie i, że odda mi moją kochaną Kropeczkę.. Tak się nie stało do dziś :( :( :( Przepłakałam całe popołudnie środy w pracy, całą drogę z pracy, w domu po ciemku z latareczką chodziłam i jej szukałam... W Wigilię jadąc do pracy znów płakałam, po kolacji wigilijnej się popłakałam, jak tylko spojrzę na jej zdjęcie w komórce i od nowa w płacz :( :( :( :(. Teraz pisząc tę notkę także ocieram łzy ....
Dodam, że gdyby ją ktoś potrącił to gdzieś by była.. Znaleźli by ją Rodzice albo mój brat - a jeśli nie to Stefan lub Sparky przyniósłby ją. Przecież Psy zachowują się tak samo jak ludzie - jak ktoś zginie szukają się wzajemnie
Mam nadzieję, że Kropeczka do mnie wróci .. NIE MAM 100% PEWNOŚCI ALE JEŚLI KTOŚ MI JĄ ZABRAŁ TO BARDZO PROSZĘ O JEJ ODDANIE, CZŁOWIEK SIĘ SZYBKO PRZYZWYCZAJA DO ZWIERZACZKA I PO JAKIMŚ CZASIE TRAKTUJE PRAWIE JAK CZŁOWIEKA...
Dla Znalazcy jest przewidziana nagroda. Jeśli ktoś ją wziął by dać ją komuś innemu - dam pieniądze na kupno innego psa. OBY MOJA KROPECZKA WRÓCIŁA DO MNIE
miałam nadzieję że Kropka się znajdzie :( Współczuję i nadal pozytywnie myślę o Twoim piesku -moze wróci
OdpowiedzUsuń